Niewielki pagórek

Przyszła na pagórek, po czym usiadła gdzies na uboczu, opierając się plecami o drzewo.

-Jestem tu nowy.. - powiedział i uśmiechnął się lekko. - Przyjechałem wczoraj

Popatrzyła na chłopaka z ciekawością, po czym spojrzała w całkiem inną stronę.

Uśmiechnęła się.
- Trochę ta szkoła jest pokręcona.
Zaśmiała się.

-Dlaczego? - spytał, opierając się o drzewo i patrząc na dziewczynę z dziwnym błyskiem w oku.

- Jestem tu dłużej niż Ty, a sama nie wiem gdzie co jest.
Wzruszyła ramionami.

Wstała z pod drzewa, po czym poszła pod fontannę.

Parsknął.
-A kojażysz może Kate Sunders? - spytał.

Zamyśliła się.
- Raczej nie, chyba, że to ta co dzisiaj ją koło fontanny widziałam.
Wyszczerzyła się.

-A jak wyglądała? - wyszczerz.

- A skąd mam to wiedzieć? Nie przyglądam się zbytnio czternastolatkom.
Powiedziała bez jakiegokolwiek entuzjazmu.
- Szatynka z chyba brązowymi oczami, średniego wzrostu.
Dodała po chwili. Popatrzyła na Eric'a, po czym odwróciła wzrok.

Skinął głową.
-A skąd wiesz, że ma czternaście..? - pokazał jej język.

- Na tyle wyglądała.
Odpowiedziała Shan, po czym wzięła kulkę śniegu i rzuciła nią w chłopaka.
- Schowaj ten język, bo Ci go odetnę.
Uśmiechnęła się kątem wargi.

-Uuu.. no dajesz. - zaśmiał się i rzucił w nią śniegiem [dluzsze zw]

- Nie odetnę Ci języka...
Wzięła kulkę śniegu i zbliżyła się do chłopaka.
-...Ale chętnie Cię natrę.
Dodała. Kulka śniegu trzymana przez dziewczynę znalazła się za kołnierzem chłopaka. Shan ze śmiechem odsunęła się kilka kroków w tył.

(spoko)

-Cholera, znowuu - parsknął i zaczął wysypywać śnieg spod koszulki - już po Tobie...

- Boję się.
Wytknęła mu język, po czym zaczęła cofać się w tył.

Przyszła i usiadła pod drzewem. -"I to mają byc święta.?"- pytała samą siebie.

Złapał ją za rękę i wepchnął w zaspę, śmiejąc się.

- Osz Ty. To nie fair.
Otrzepała się ze śniegu, po czym popchnęła w zaspę Eric'a.

Spojrzała na dwójkę. Zamurowało ją. Wstała i patrzyła na chłopaka.

-Nie fair?To jest nie fair? - zaśmiał się, dalej siedząc w zaspie i otrzepując się ze śniegu. Nie zauważył Kate.

Usiadła sobie na śniegu, patrząc w niebo.

Podeszła powoli do chłopaka. - Eric..? - spytała niepewnie. Miała nadzieję, ze to się dzieje naprawdę. Ręcę jej drzały.

Spojrzał na Kate.
-Cześć - uśmiechnął się lekko.