Kamienne Schodki

- ale z was sa głupki - powiedziala wytykajac jezyk

-wiesz, ze nie ładnie ubliżać innym a w szczególności profesorom >3

-mrr, tą to moge wziąść - brecht - ja myśle... no, tak, ja myśle! ^^ - zaciesz
spojrzałem na Nyś
-wieem ^^
(z/w)

-tak, tak- mówie klepiąc go po ramieniu- myślisz. widać.. >3

- Sylvan nie przedstawiles mi sie jako profesor - powiedziala wytykajac mu jezyk
Usmeichnela sie do Iana

- umknęło mi to jakos- zaśmiałem sie

Zasmiala sie.
- wiec sie teraz nie dziw profesorku- powiedziala puszczajac mu oczko

-nie dziwie się , wiem jestem taki piękny i młody- zaśmiałem sie

Zaczela sie smiac.
- nie watpie- powiedziala

<sorki reset komp>

-to miło >3

(spoko )
- a Ian to nam zasnal?- powiedziala

( musze spadac zganiaja ;( )

-tak wygląda -ząsmiałem sie
(spoko, pa )

- ja musze isc...- powiedziala spogladajac na zegarek. Wstala i poszla
- papa

-do zobaczeni- mówie za nia i sam gdzieś indę

ocknąłem się i przetarłem oczy, przeciągnąłem sie

Przyszła tutaj.. oparła się o ściane, nie zwracąjąc uwagi na nauczyciela.

Spojrzałem na uczennice. Przeczesałem palcami włosy, ogarniając się jakoś.
-Ian Kiedis - rzuciłem i oparłem się o ściane.

-Melanie Elaine McMillian-przedstawiła się i uśmiechnęła.

zmierzyłem ją wzrokiem uśmiechając się lekko
-długo tu jesteś?

-Od jakiś paru dni. A ty?

(no już nie będzie mówić do niego per pan :P )

-tak samo... oryginalny kolor włosów. O ile dobrze sie oriętuję, większosć dziewcząt ma czarne czupryny - zaśmiałem się

-Właściwie to najwięcej jest brunetek-powiedziała-A najmniej blondynek-uśmiechnęła się

-oj tam szczegóły, szczegóły - wyszczerzyłem się - więc ty wolisz się wyróżniać z tłumu?

Kiwnęła głową:
-Mhm. Wole się wyróżniać :P

-tylko nie popadaj w samouwielbienie nad swoją oryginalnością >3