Dębowa Sala

- Ja dopiro wczoraj przyjechała, więc ja spałam na bagaż - powiedziała z uśmiechem. - I troche zimno bylo, wic spać sie ni dalo. Dzisiaj dzie ces spac?

-Obojętnie... Byleby było wygodnie... - zaśmiała się i ziewała [/b]

- To można tutaj lub w jakimś cieplejszym mniejscu - powiedziała.

[Dopisz mnie w znajomych xD]


-Ok... Więc ja idę spać... - zaśmiała się i rozłorzyła się na ziemi -Dobranoc! - puściła jej oczko

Weszla lekkimi krokami. Podniosla glowe do gory.
- czesc wam- powiedziala po czym spojrzala na zielonooka.
- Nyanne - powiedziala z usmiechem

- Dobranoc - rzekła. Wytrzasnęła skądś koce i podała nowej znajomej. Jeden pod głowę, a drugi do przykrycia. - Katja - powiedziała z uśmiechem do Nyanne.

Przyszłam ubrana w elegancką, czarną szatę. Skinęłam głową do uczennic i powiedziałam - Dzień Dobry.

-Ellie- mruknęła przez sen...


(ŚPIE JUŻ xD Nie budzic... Do jutra ;* )

Spojrzala na nowo przybyla
- bry Nyanne..- powiedziala biorac od Katjii koce
- dzieki - powiedziala opatulajac sie kocami

- Spasiba - odrzekła. - Dobry wieczer - rzekła do nowo przybyłej.

Uśmiechnęłam się lekko i usiadłam na parapecie - Miło was poznać, Anette Dahl - przedstawiłam się.

Ja jestm Katja - powiedziała z uśmiechem. - Także milo poznać.

- Co słychować? - zapytała przerywając ciszę.

- u mnie ok...- powiedziala opatulajac sie cieplej kocem

- Dopiero przyjechałam z Francji, nie znam tu nikogo, a wy znacie? - spytałam cicho.

- Ja dopiero poznala Ellie - rzekła. - Ja przyjechala tu z moja mlodsza siostra Anastasia. Jesteśmy z Rosji.

- Widać ciekawą mieszankę - uśmiechnęłam się delikatnie i wygładziłam szatę na kolanach.

- ja wlasnie poznalam Ciebie i Ciebie i..ją...- wskazala na spiaca Ellie
- a znam jeszcze Sylvana i Iana no i...Ethana...- powiedziala lekko rozmazajac sie

- A która z tych osób to ktoś w... moim wieku? - spytałam niepewnie i trochę sztywno.

- no sa troche mlodsi od Ciebie - powiedziala

(zara chyba bede leciala)

Uśmiechnęła się.
- Mogą być dzieś okolo dwie tri lata mlodsi.

Przymknela lekko oczy i ziewnela szeroko

- Skoro mam dwadzieścia lat... - powiedziałam z delikatną nutką rozbawienia.

- No to ja jestm łod ciebie tri lata mlosza - powiedziała z uśmiechem. - To czyli oni są troszkę mnie mlodsi. Jedn lat moze?

- niee...sa starsi...- powiedziala
- starsi o rok, dwa lata...chyba - powiedziala prawie zasypiajac