Marmurowy Hol

Wielki marmurowy hol w zamku.

Wszedłem na hol i rozerzałem się dookoła. Czekałem aż przyjdzie dziewczyna.

Weszla za chlopakiem.Rozejrzala sie dookola.
- wiec..ee...to jest Marmurowy hol...- powiedziala wytykajac jezyk. Usmiechnela sie

- Taak, wspaniale się prezentuje, nieprawdaż? - powiedziałem przybliżając się do dziewczyny

Weszła, z dłońmi w kieszeniach.

- niezly jest...to..to znaczy hol oczywiscie - popwiedziala spogladajac na chlopaka

- Taak, też mi się podoba - powiedziałem podchodząc kolejny krok bliżej, nie odrywając od niej oczu. Nie zwracałem uwagi na przybycie jakiejś dziewczyny.

- jest bardzo....fajny...- powiedziala patrzac chlopakowi w oczy. Katem oka dostrzegla nieznajoma dziewczyne. Nie przejmowala sie nia

Spojrzała obojętnie na chłopaka i dziewczynę.

- Ale nie tak fajny jak Ty - wypaliłem po czym zbliżyłem się do niej na niebezpieczną odległość. "Albo teraz, alb nigdy" pomyślałem, "najwyżej miotnie we mnie jakimś zaklęciem". Chwyciłem delikatnie jej policzek, przysunąłem do siebie i zacząłem ją delikatnie całować.

Parsknęła cichym śmiechem, opierając się o murek. Skrzyżowała ręce na piersi, nie patrząc w stronę 'zakochanych'.

Przymknela oczy. Nie wiedziala co ma robic. Objela chlopaka w talii. Szepnela mu do ucha:
- nie za szybko...?- spytala muskajac jego usta swoimi

- Zawsze jest na to pora- szepnąłem jej do ucha po czym zacząłem całować po szyi.

Westchnela cicho. Bylo jej przyjemnie. Nikt ani nic wokol poza Ethanem ja nie obchodzilo. Zaczela mizziac go po plecach

Nie miała w planach nawet się ruszyć. Spojrzała na nich z pogardą.

Złapałem ją w tali i zacząłem coraz bardziej namiętnie całować jej usta.

- Wykorzysta i rzuci.
Prychnęła, oglądając paznokcie.

- pooglada i spali sie z zazdrosci - mruknela w odwecie slyszac slowa Marylie
Calowala namietnie jego miekkie i cieple usta.

- Spalić się z zazdrości?
Popatrzyła na nią z politowaniem.
- Faceci to idioci.
Syknęła.

- Nie zwracaj na szumowiny uwagi - powiedziałem nie odrywając od niej ust

Zasmiala sie.
- masz racje skarbie...- powiedziala do chlopaka i wykonala "mlynek" jezykiem

- Wybacz, jestem z Twojego domu.
Mruknęła.
- I żałuję, bo wyglądasz jak kukła.
Prychnęła.

Zaśmiałem się bo widząc dziewczynę, mogłbym stwierdzić, że w życiu na oczy lustra nie widziała. Ale nie chcąc zniżać się do jej poziomu, złapałem za rękę Nyanne i wyszedłem.

Wyszla za Ethanem

Parsknęła śmiechem, po czym jednak opuściła to miejsce.

(spadam się uczyć -.-'')